Fajnie, że jesteś! Zawsze uważałam, że fajnie wiedzieć, kto jest po drugiej stronie, dlatego poniżej znajdziesz „kilka” słów o mnie 😉
Jestem niezwykle wrażliwą duszą o bogatej wyobraźni. Ta wrażliwość to moja siła napędowa, moje światło, które pomaga mi wydobyć to, czego poszukuję w fotografii – emocji. W końcu emocje to My, to Świat, to Życie.
W swojej fotograficznej karierze miałam możliwość uwiecznienia pełnej palety uczuć, które w obliczu doświadczeń kłębią się w osobach, których historie opowiadam za pomocą zatrzymanych w czasie kadrów. To prawdziwa moc fotografii, która jest towarzyszką naszych wspomnień i pomaga widzieć nasze przeżycia wciąż tak samo mocno.
Czuję się trochę jak czarownica, bo ta magia wciąż jest dla mnie tak samo pociągająca. Mimo upływu lat wciąż mieni się najpiękniejszymi barwami, jakie jestem sobie w stanie wyobrazić. Dlatego też staram się pokazać siebie, odkryć swoją duszę poprzez zamknięte w kadrach obrazy.
Fotografia pozwala mi także poznać niesamowitych ludzi. Ludzi, z którymi mam kontakt, bo stali się moimi dobrymi znajomymi. Kiedyś mówiłam, że każda osoba jest niczym nowa fascynująca opowieść, którą chce się odkryć. Cieszę się, że bycie fotografką umożliwia mi tego realizację.
„Perko, a jaką fotografią się zajmujesz?”
Na potrzeby pytania „Jaką fotografią się zajmujesz?”, stworzyłam własną kategorię – Fotografię Emocji. Niezależnie od tego, czy wykonuję zdjęcia w trakcie ślubu, sesji rodzinnej, portretowej, czy meczu siatkówki, to jest to temat, którego zawsze poszukuję. Jest to most łączący wszystkie wykonane przeze mnie zdjęcia. Nie raz słyszałam, że powinnam się ograniczyć tylko do jednej dziedziny, np. fotografii ślubnej, ale nie wyobrażam sobie tego.
Dlaczego?
Każda dziedzina fotografii niesie nowe doświadczenia, pokazuje mi nowe perspektywy. Można w sumie opisać to w następujący sposób: wyobraź sobie wiele wysp rozsianych po morzu, każda z nich reprezentuje inny typ fotografii, ja natomiast tworzę między nimi mosty i z każdej czerpię to, co najlepsze. Dzięki temu czuję się spełniona, a jest to wartość, którą cenię sobie w życiu.
Doceniam te na pozór nic nie znaczące momenty, które są oplatane siecią rutyny, ale przecież to właśnie one budują podstawę, która zapewnia nam stabilność w dążeniu do realizacji tego, czego pragnie serce. Czasem mam dość proste pragnienia, które niosą mi wiele radości. Np. napicie się herbaty Earl grey w moim ulubionym kubku, okrycie się tym milusim kocykiem, dzięki któremu jest mi cieplej na duszy, czy też oparcie się plecami o ścianę i siedzenie. Lubię pisać pamiętnik, choć jest to bardzo nieregularna czynność. Uwielbiam spacery podczas których odkrywam nowe miejsca, a także spoglądam na te znane z nowej wcześniej nieznanej mi perspektywy. Doceniam te spokojne wieczory, kiedy chwytam za książkę i odbywam dzięki niej nadzwyczajne podróże. A w temacie podróży to po prostu przeuwielbiam. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się spełnić ten cel, by móc po prostu spędzać każdą sekundę na odkrywaniu zakątków naszej niesamowitej planety (ale też nie tylko, bo marzy mi się podróż w kosmos ;)).
Jaka jestem?
Przyznaję, że na potrzeby tego opisu, spytałam kilka osób. Jakoś tak cały czas uczę się opowiadać o sobie (pracowałam nad tym na terapii, ale jest to proces, o którym muszę pamiętać). Usłyszałam, że jestem: autentyczna, silniejsza niż myślę, pozytywnie zakręcona, radosna, pomocna, pełna ciepła i troski, kreatywna, zaskakująca… I na tym może skończę tę laurkę, którą tutaj zawarłam. Ale wynika to z tego, że jestem nieśmiała, gdy słyszę tego typu komplementy. Choć przyznam, że w głębi serca wiem, że taka jestem i cieszy mnie to, że osoby wokół to widzą i doceniają.